Był czwartek (25 marca) około godz. 23, gdy o "spacerowiczu" dyżurnego policji poinformowało w ciągu kilku aż minut trzech kierowców, którzy mijali zataczającego się mężczyznę. Na miejsce wysłano patrol. Okazało się że 64-latek świętował wcześniej z kolegami przyjście wiosny i postanowił wrócić pieszo do domu. Rozmawiając z policjantami był przekonany, że wciąż jest na al. Grunwaldzkiej w Elblągu. Był natomiast około czterech kilometrów od miasta i szedł „pod prąd” mijany przez samochody.
Mężczyzna trafił do wytrzeźwienia w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu. Nie był do końca świadomy jakie stworzył zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. 64-latek został ukarany mandatem.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?