Bandyci zrabowali 20 tys. złotych. Polowanie na nich zaczęło się już kilka minut później. Na nogi postawiono wszystkich policjantów, nie tylko w Trzciance, ale także w Czarnkowie, Wieleniu, Krzyżu Wlkp. i w Lubaszu. Na wszystkich drogach, którymi mogli uciec z Trzcianki, rozstawiono posterunki blokadowe. Niestety, nie udało się ich dopaść. Albo byli szybsi i wymknęli się z miasta, albo też wcale się z niego nie ruszali.
Napadu na bank nie robi się spontanicznie. Niewykluczone, że wcześniej musieli go obserwować, albo nawet byli w środku jako "klienci". Policja dysponuje nagraniem z monitoringu. Niewykluczone, że może się na nim znaleźć coś, co doprowadzi ich na trop bandytów. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono także ślady. Jakie? Tego śledczy na razie nie chcą ujawniać.
Sporo godzin policjanci poświęcili na odszukanie ewentualnych świadków napadu: pukali do każdych drzwi w promieniu kilkuset metrów. W końcu trudno uwierzyć w to, że w biały dzień w samym centrum miasta dwóch mężczyzn w kominiarkach i bronią wybiega z banku i nikt tego nie zauważył. Tyle, że świadkowie nie chcą się na razie ujawnić. Jeżeli się na to zdecydują, policja prosi ich o kontakt pod numerem 997 lub 112.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?